6. STAN SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO

Antoni Sułek

Społeczeństwo obywatelskie, tkanka dobrowolnych organizacji, zrzeszeń i kontaktów, które wypełnia przestrzeń między jednostką a społeczeństwem, obywatelem a państwem, jest jednym z filarów ustroju demokratycznego. Stowarzyszenia obywatelskie są miejscem wyrażania, uzgadniania i realizacji interesów różnych grup społecznych; w nich ludzie uczą się wzajemnego zaufania i umiejętności obywatelskich: uczestnictwa w demokracji i wspólnego działania; one też osłaniają jednostkę przed nadmierną władzą państwa.

Stan społeczeństwa obywatelskiego wyraża się przede wszystkim w powszechności zrzeszania się obywateli, w tym, że obywatele zakładają lub tylko wstępują do dobrowolnych organizacji, stowarzyszeń, partii, komitetów, rad i innych związków społecznych.

Członkami „organizacji, stowarzyszeń, partii, komitetów, rad, związków lub grup religijnych” jest 12,3% badanych; 10,3% należy tylko do jednego stowarzyszenia, 1,6% do dwóch, a 0,4% do trzech i więcej; 87.7% nie należy do żadnej organizacji, pozostaje poza sferą społeczeństwa obywatelskiego. Zapewne do organizacji należy nieco więcej Polaków niż pokazuje badanie i gdyby dopytywać szczegółowo o ich różne kategorie, to uzyskano by wyższy ogólny odsetek zrzeszonych; uzyskane tutaj 12,3% zrzeszonych obejmuje badanych, którzy należą do jakiejś organizacji i jest ona ważna dla nich na tyle, że przychodzi im na myśl, gdy są pytani o przynależność.

Zrzeszanie się nie jest jednakowo powszechne we wszystkich kategoriach społecznych; różnice są spowodowane odmienną „ofertą” organizacyjną przeznaczoną dla poszczególnych kategorii społecznych oraz niejednakową gotowością do wstępowania do organizacji.

Mężczyźni nieco częściej należą do jakichś organizacji niż kobiety (14.0% i 10.9%).

Najczęściej należą do organizacji osoby w wieku o najwyższej aktywności (35-59 lat) oraz osoby w wieku powyżej 56 lat – ci drudzy należą zapewne do innego rodzaju organizacji niż pierwsi.

Do organizacji częściej należą mieszkańcy miast niż mieszkańcy wsi; odsetek zrzeszonych jest wyższy w większych miastach (200 tys. i więcej) niż w mniejszych. Analiza wykazała, że różnice miasto-wieś prawie w całości biorą się z dwukrotnie większego odsetka ludzi z wykształceniem średnim i wyższym w populacji miejskiej; jedynie w grupie badanych z wykształceniem średnim różnica wieś-miasto utrzymuje się, w pozostałych ulega redukcji do maksimum 1%.

Odsetek zrzeszonych wyraźnie rośnie z wykształceniem, w grupie osób z wykształceniem wyższym i policealnym jest trzykrotnie wyższy niż w grupie osób z wykształceniem podstawowym i niższym (25.0% do 7.5%)

Równie silnie rośnie z dochodem: w dolnym kwartylu zrzeszonych jest 7.6% a w górnym 18,4%

Najbardziej zrzeszone grupy statusowe to pracownicy sektora publicznego (22.9%) i emeryci (15,0%), najmniej – bezrobotni (4.9%) i inni bierni zawodowo (6.0%).

Powszechność zrzeszania się jest silnie zróżnicowana terytorialnie, najmniej zrzeszone jest woj. zachodniopomorskie (8.2%), warmińsko-mazurskie (10,1%), mazowieckie (10,7%) i łódzkie (11,0%), najbardziej zaś woj. opolskie (15,7%), podkarpackie (14,0%) i wielkopolskie (14,1%). Nie ma takiego jednego czynnika, w tradycji historycznej lub w cechach mieszkańców, który by wyjaśniał wszystkie podobieństwa i różnice między województwami.

Wyższym stopniem uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim jest pełnienie funkcji w organizacjach. Aż 45.3% badanych, którzy zadeklarowali obecną przynależność do organizacji stwierdziło, że „pełniło kiedykolwiek jakieś funkcje w takich organizacjach”, niekoniecznie teraz i niekoniecznie w tej samej organizacji. Oznacza to, że mniej więcej 5% całej badanej populacji ma takie doświadczenie demokratyczne – pełniło funkcję z wyboru.

Częściej mają je mężczyźni (50,1% zrzeszonych) niż kobiety (39,0%) Członkowie organizacji należący do wyższych kategorii wykształcenia, znacznie częściej pełnili kiedyś lub pełnią funkcje w organizacjach niż członkowie należący do niższych kategorii wykształcenia; odsetki funkcyjnych w kolejnych kategoriach wykształcenia wynoszą:

podstawowe i niższe 28,3%
zasadnicze i gimnazjum 41,9%
średnie 47,9%
wyższe 52,0%

Funkcje w organizacjach częściej też pełnią członkowie z górnego kwartyla dochodu (48,1% przy 38,9% w dolnym kwartylu).

Konkluzje: (1) stopień zrzeszenia Polaków w organizacjach obywatelskich jest niski; (2) ludzie z wyższych kategorii społecznych na skali wykształcenia i dochodu i z większych miejscowości należą do organizacji częściej niż pozostali; (3) członkowie bardziej wykształceni i lepiej sytuowani częściej pełnią także funkcje w organizacjach. Wzory społeczne zrzeszania się nakładają się na istniejące wzory uwarstwienia. Górne kategorie społeczne są lepiej zorganizowane i, dodatkowo, ich przedstawiciele częściej kierują organizacjami, do których należą, mają większy udział w społeczeństwie obywatelskim.

Najłatwiej dostępnym doświadczeniem obywatelskim jest udział w zebraniu publicznym; może to być zebranie wiejskie, zebranie mieszkańców bloku lub spółdzielni mieszkaniowej, spotkanie z kandydatem na radnego, spotkanie w parafii, zebranie organizacji hobbystów itd. (ale nie zebranie w miejscu pracy!). Koszt takiego udziału dla uczestnika nie jest duży, zwykle jest nim tylko czas, ale mimo to frekwencja na takich zebraniach nie jest wysoka. Udział w zebraniu publicznym pozwala uczestnikom zapoznać się ze sprawami wykraczającymi poza ich świat życia rodzinnego, poznać różne argumenty, wypowiedzieć własne zdanie, wpłynąć na decyzje, wziąć udział w głosowaniu, wybrać władze organizacji.

Prawie co piąty badany (18.7%) był „w ostatnim roku” na jakimś zebraniu publicznym. Zdecydowanie częściej niż mieszkańcy miast takie doświadczenie mieli za sobą mieszkańcy wsi (24,7%), a w innym przekroju – rolnicy (34,0%); wieś jest środowiskiem, w którym taka forma życia społecznego jak zebranie w sprawach lokalnych i gospodarskich jest nadal praktykowana.

Aktywność obywatelska, wyrażająca się udziałem w zebraniach publicznych rośnie regularnie wraz z wykształceniem; w kolejnych czterech grupach wykształcenia udział ten wynosi 14,4 – 18,5 – 20,9 - 24,9% Ludzie z wykształceniem wyższym i licealnym biorą udział w zebraniach publicznych tak często jak przodujący pod tym względem mieszkańcy wsi. Na wsi ludzie biorą udział w zebraniach, gdyż zebrania są częścią systemu społecznego wsi. Ludzie z wyższym wykształceniem natomiast dlatego, że są bardziej zrzeszeni i bardziej zainteresowani sprawami publicznymi niż inni.

Wyższym od samej obecności na zebraniu publicznym stopniem uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim jest odezwanie się na takim zebraniu, zabranie głosu w jakiejś sprawie. Ten, kto występuje na zebraniu publicznym, wyraża i tworzy opinię publiczną, nawet jeśli jest to jakaś sprawa drobna, ale ważna dla jego środowiska. Ci, którzy zabierają głos na zebraniach, stają się rozpoznawalni społecznie i z czasem mogą stać się przywódcami miejscowej opinii, a nawet reprezentantami społeczności we władzach lokalnych.

Więcej niż połowa (57,7%) spośród 18,7% badanych, którzy w ostatnim roku byli obecni na zebraniu publicznym, zabrało głos w jakiejś sprawie. Im wyższe wykształcenie, tym częściej zabiera się głos; różnica między skrajnymi kategoriami wykształcenia wynosi aż 10,5 punktów%

Zależność ta może wynikać z charakteru zebrań publicznych, w których biorą udział ludzie z wykształceniem wyższym – może są one bardziej konwersacyjne. Możliwe jest jednak, że to lepsze rozeznanie w sprawach będących przedmiotem zebrań publicznych i większa sprawność komunikacyjna powoduje, że ludzie z wyższym wykształceniem zabierają głos, reprezentują i formują opinię znacznie częściej niż pozostali. Kierunek tego zróżnicowanie pokrywa się z poprzednim i kiedy zestawi się udział i zabranie głosu na zebraniach publicznych, to ujawnia się rzadko dostrzegany i słabo udokumentowany wymiar życia publicznego: głosy ludzi wykształconych są nadreprezentowane, a głosy ludzi niewykształconych są niedoreprezentowane już na najniższym poziomie zorganizowanego życia zbiorowego, tam gdzie wyraża się i tworzy elementarna pinia publiczna.

Tabela 6.1. Procentowy rozkład odpowiedzi na pytanie o obecność na zebraniu publicznym i pytanie o zabieranie głosu na zebraniu publicznym w rozbiciu na grupy wykształcenia.

Działanie zbiorowe w społeczności lokalnej jest wyższą i bardziej wymagającą niż udział w zebraniu publicznym formą aktywności obywatelskiej.

W ciągu trzech ostatnich lat angażowało się w działania na rzecz społeczności lokalnej (gminy, osiedla, miejscowości) 13,1% badanych; być może nieco mniej, bo część badanych o jakichś działaniach zapomniała, a być może nieco więcej, bo część badanych błędnie datowała działania wcześniejsze.

Działania takie wyraźnie częściej podejmowali mężczyźni (16,1%) niż kobiety (10,4%) i osoby w średnich kategoriach wieku; najczęściej na wsi (14,1%) i w małych miastach (15,3%) oraz w miastach największych, ponad pół milionowych (14,0%). Zaangażowanie to silnie zależy od wykształcenia: wśród badanych z wykształceniem podstawowym działania na rzecz ogółu podejmowało tylko 6,0%, z zasadniczym i gimnazjalnym 11,3%, ze średnim 15,0%, a z wykształceniem wyższym i policealnym aż 26,7%. W działania na rzecz społeczności częściej włączali się także ludzie lepiej sytuowani (dolny kwartyl 10,9%, górny kwartyl 16,9%)

Działania zbiorowe mają swoich animatorów, stąd pytanie (104): Gdy w Pana(-) społeczności lokalnej ludzie robią coś dla ogółu, kto zwykle daje pomysł lub organizuje takie działania?. Odpowiedzi pozwalają przede wszystkim na charakterystykę społeczności, w których żyją badani – ujawniają animatorów działań zbiorowych w różnych typach miejscowości i w różnych regionach. Ponieważ wśród możliwych odpowiedzi znajdowała się odpowiedź „ja sam”, odpowiedzi uzyskane pozwalają też określić, jakie kategorie badanych częściej inicjują i organizują działania zbiorowe, mają szansę stać się przywódcami lokalnymi.

Najczęściej pomysł działania zbiorowego daje lub organizuje takie działanie „ktoś z miejscowych władz” (wskazuje go 22.2%) lub ksiądz, parafia (18,2%) Nauczyciele i szkoła wskazani zostali przez 12,1% badanych, zaś organizacje społeczne i stowarzyszenia przez 11,4% badanych; miejscowych biznesmenów i dziennikarzy wymienia 2-3% badanych. Zdaniem 19,5% badanych w ich społeczności lokalnej „nikt nie robi niczego dla ogółu”.

Zwracają uwagę różnice między typami społeczności lokalnych. Im mniejsza miejscowość, tym częściej rolę animatorów pełni miejscowa władza; różnica między wsią a miastami ponad 100 tys. jest dwukrotna. Na wsi i w małych miastach częściej niż w dużych rolę animatora pełnią tradycyjne autorytety i instytucje - ksiądz i nauczyciel, parafia i szkoła. W miastach dwukrotnie częściej niż na wsi role tę pełnią organizacje społeczne i stowarzyszenia, a także dziennikarze, a w największych miastach także inne osoby, ale nie biznesmeni (tu brak różnic między typami miejscowości).

Istnieją też różnice regionalne. Najważniejsze jest zróżnicowanie samej aktywności lokalnej, mierzone odsetkiem badanych, którzy twierdzą, że w ich społeczności lokalnej „nikt niczego nie robi dla ogółu”. Najmniej takich odpowiedzi jest w województwach: podkarpackim (10,4%), małopolskim (11,9%, pomorskim (16,1%) i kujawsko-pomorskim (16,3%). Najwięcej – w województwach: świętokrzyskim (27,7%) podlaskim (27,2%), warmińsko-mazurskim (24,5%) i lubelskim (23,3%). Najmniej aktywne województwa skupione są w Polsce centralnej i dawnym zaborze rosyjskim (wyjątkiem jest woj. warmińsko-mazurskie). Województwa najbardziej aktywne skupiają się na terenach dawnego zaboru austriackiego i zaboru pruskiego.

Zwraca uwagę regionalne zróżnicowanie względnego znaczenia poszczególnych animatorów działalności dla ogółu. Rola miejscowych władz jest największa w woj., podkarpackim, małopolskim i warmińsko-mazurskim, księdza i parafii – także w podkarpackim i małopolskim, oraz opolskim. Połączone działanie tych czynników określa pozycję województwa na skali aktywności. Rola organizacji społecznych jest zróżnicowana w przedziale 9.2-14.0% i nie wpływa w istotnym stopniu na pozycję województwa, aczkolwiek koryguje wpływ animatorów kluczowych – władz lokalnych i parafii.

Kilka procent (4,1%) badanych wskazało na siebie samych jako animatorów i organizatorów lokalnej działalności na rzecz ogółu. Dzięki temu można poznać społeczne charakterystyki takich osób. Są to raczej mężczyźni niż kobiety, stosunkowo częściej ludzie wykształceni (2,1% badanych z wykształceniem podstawowym a 6,7% z wyższym wskazało na siebie jako na animatorów) i lepiej sytuowani (na siebie jako na animatorów wskazało 3,8% badanych z dolnego i 6.7% z górnego kwartyla dochodu. Dziennikarze i biznesmeni też należą do tych kategorii.

Konkluzje: Działania zbiorowe na rzecz ogółu są najczęściej inicjowane i organizowane przez władze lokalne i parafie, rzadziej przez szkołę i organizacje społeczne, a jeszcze rzadziej przez osoby indywidualne. Działania dla ogółu częściej podejmują ludzie lepiej wykształceni i lepiej sytuowani, tacy, którzy zajmują wyższe szczeble drabiny społecznej.

Udział w wyborach samorządowych i zainteresowanie pracą władz lokalnych jest minimalną formą uczestnictwa obywateli w sprawowaniu władzy lokalnej. Frekwencja w ostatnich wyborach samorządowych (2002) w Polsce wyniosła 42,2% i była uznana za umiarkowaną. W naszym badaniu natomiast aż 62,9% badanych powiedziało, że brało udział w tych wyborach. Różnica między frekwencją raportowaną a faktyczną jest wynikiem działania wzoru „dobrego obywatela”, a jej wielkość (20,7 pktów proc.) nie pozwala traktować dosłownie także liczbowych wyników dotyczących frekwencji w poszczególnych kategoriach społecznych.

Częściej głosowali mężczyźni niż kobiety. Frekwencja rosła monotonicznie wraz z wiekiem, by spaść wyraźnie po przekroczeniu granicy 65 lat. Frekwencja jest niższa w mieście niż na wsi i spada systematycznie wraz ze wzrostem wielkości miasta. Rośnie regularnie wraz z wykształceniem i dochodem.

Miarą zainteresowania działaniem władz lokalnych jest znajomość nazwiska wójta gminy, burmistrza lub prezydenta miasta. Jest to kryterium bardzo liberalne, skoro znajomość tego nazwiska deklaruje aż 88,4 proc badanych, niewykluczone, że jakaś ich część nazwiska tego nie znała, a tylko znowu chciała się wydać „dobrymi obywatelami”. Wzór jest tu podobny jak w przypadku udziału w wyborach. Znajomość miejscowej władzy rośnie z wiekiem do granicy 65 lat, jest mniejsza w mieście niż na wsi i spada wraz z wielkością miasta; rośnie wraz z wykształceniem, ale nie zależy od grupy dochodu.

Z zależności tu uzyskanych wynika, że górne kategorie społeczne bardziej się interesują i aktywniej uczestniczą w polityce lokalnej, a przez wyższy udział w wyborach maja większy wpływ na wybór władz lokalnych. Kolejny raz zostało pokazane, że społeczeństwo obywatelskie ma wymiar stratyfikacyjny.

Teoretycy demokracji wskazują na szczególny związek między społeczeństwem obywatelskim a zaufaniem: zaufanie między ludźmi jest podstawowym elementem kapitału społecznego, sprzyja rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, a dobrowolne organizacje i współpraca między ludźmi na poziomie lokalnym buduje zaufanie. W badaniu zaufanie (jako cechę indywidualną) ustalano przy pomocy pytania, wziętego z PGSS (100): Ogólnie rzecz biorąc, czy uważa Pan(-), że można ufać większości ludzi, czy też sądzi Pan(-), że w postępowaniu z ludźmi ostrożności nigdy nie za wiele?

Tylko 10.9% badanych stwierdziło, że większości ludzi można ufać, 80,1% odpowiedziało, że ostrożności nigdy nie za wiele. Zwraca uwagę, że tylko 9,0% miało tak poważne trudności z odpowiedzią, że jej nie udzieliło, jest to argument za tym, że ludzie mają wyrobiony pogląd w tej sprawie. Zaufanie do ludzi nie zależy od płci, nie zmienia się też z wiekiem. Zależy natomiast od cech społecznych. Zaufanie rośnie wyraźnie wraz z wykształceniem, z 8,1% a grupie wykształcenia podstawowego do 19,7% w grupie wykształcenia wyższego; rośnie także wraz z dochodem (dolny kwartyl 9,8 a górny 14,2 proc). Wieś nie różni się znacząco wskaźnikami zaufania od miasta, jednak wielkie miasta (ponad 500 tys. m-ców) wyraźnie odróżniają się pozytywnie od wszystkich innych typów zbiorowości. Dalsza analiza pokaże, w jakiej mierze wpływ wyższego wykształcenia, wyższego dochodu i zamieszkania w wielkim mieście są od siebie niezależne.

Wskaźniki zaufania są wyraźnie zróżnicowanie terytorialnie. Postawa zaufania do innych ludzi najczęściej występuje w województwie warmińsko-mazurskim (15,1%), świętokrzyskim (14,9%), dolnośląskim (13,5%) i mazowieckim (13%). Najrzadziej natomiast występuje w województwie kujawsko-pomorskim (6,2%), opolskim (8,2%), śląskim (8,6%) i lubuskim (8,7%). Wyjaśnienie tych różnic wymagałoby szczegółowej wiedzy o doświadczeniach i składzie społecznym ludności tych województw. Porównanie tych wyników ze stopniem zrzeszania się czy włączaniem się ludzi do działań na rzecz społeczności lokalnych przekonuje, że na poziomie tak dużej i heterogenicznej jednostki jak województwo zaufanie nie wiąże się z aktywnością obywatelską.